Do tego wpisu zainspirował mnie ratownik medyczny
który zresztą jak zawsze świetnie opisywał na Linkedin, co się
w nim dzieje, po założeniu ubrania ratownika medycznego.
Zastanowiło mnie to. Hm, a jak to jest u mnie?
Jako Coach nie mam żadnego mundurka, który by robił
wrażenie, za którym by się ktoś oglądał.
Jednak potem przyszło mi do głowy, że to nie jest takie
hop siup. Dla mnie bycie coachem to „noszenie” pewnego
nastawienia.
Przed każdym spotkaniem zawodowym z człowiekiem
wyciszam się, oddalam od zgiełku świata.
Ubieram, jeśli czuję, że gdzieś zostawiłam, swoją ciepłą,
miłą jak pluszowy miś z dzieciństwa, delikatną, muskaną
słonecznym blaskiem, poranną rosą, nadmorskim wiatrem
„sukienkę”.
Ten „strój” nie ma robić wrażenia, jednak wywołuje WOW
Ten „strój” ma ogromną MOC i powoduje, że dzieją się
cuda we mnie i w drugim człowieku.
I wiecie, co?
Polecam wam zrobić mały eksperyment w pracy, domu i
założyć, choć część takiego „stroju”.
Jestem ciekawa, co zadzieje się u Was?
A jestem pewna, że zadzieje się coś zaskakującego,
uwalniającego, transformującego, może nawet
wzruszającego albo radosnego.
Ten „strój” jest uszyty z nastawienia, że:
1. Ludzie są OK tacy, jacy są
2. Ludzie już mają w sobie wszystkie potrzebne im zasoby
3. Zawsze dokonują najlepszego dla siebie wyboru w danym
momencie
4. Każdemu zachowaniu towarzyszy pozytywna intencja
5. Zmiana jest nieuchronna
Polecam oprzeć na tym relacje z ludźmi, a stres/opór
odpadnie i zmiany będą zachodzić bez wysiłku.
Te pięć punktów to zasady partnerstwa autorstwa Miltona
Ericksona amerykańskiego psychologa. Jego nauki wynikają
z badań i doświadczeń.
Stanowią też bazę coachingu pełnego szacunku i opartego
na rozwiązaniach.
Z chęcią bym poleciła taki „strój” szefowi despocie, o
którym pisałam dwa dni temu tutaj https://lnkd.in/e9ki3zKH.
A jaki Ty „strój” ubierasz w swojej pracy? Z czego jest
utkany?
Ten strój to tak naprawdę jest do stosowania 24h/dobę i
polecam sobie i Wam.
UWAGA. Panie, a zwłaszcza Panowie. Zakładanie
„sukienki” nie jest koniecznością. Wybór należy do Ciebie. Jak
zawsze